Prywatna akademia z…Bobbym Jones’em
Napisane 01.12.2015 przez Tomasz ZembrowskiAdam Gubatta w swojej książce “Zarys gry w golfa” z 1932 roku wspomina we wstępie, genialnego adwokata z Atlanta (oryginalna pisownia), który chwilę wcześniej wygrał Wielki Szlem. Adam mógłby napisać o nim znacznie więcej bo w czasie powstawania książki i spisywania fundamentów zamachu golfowego, wspomniany Bobby nie tylko grał ale i prowadził kliniki i akademie dla amatorów za oceanem. Wyobrażacie sobie jakby to było, uczyć się od najlepszego na świecie w kameralnej grupce, zadawać mu pytania i razem ćwiczyć?
Nie musicie sobie tego wyobrażać ponieważ wszystko zostało nagrane przez studio Warner Bros. (Chwała im nie tylko za kilka filmowych klasyków) w formie serii. Sam Bobby może jest na tych filmach nieco spięty i przesadnie poważny ale sama konwencja programu jest dość luźna i momentami przypomina mi nawet nasze stare odcinki GPS’a i Janusza (Rafała M. przy tej okazji serdecznie pozdrawiamy).
Przed Wami kilka próbek:
Podstawy swingu oraz niesforna uczennica
Tajemnica wybijania z bunkrów Niblickiem oraz marudna żona (Gene Sarazen pokazał Sand Wedga światu dopiero trzy lata później)
Mistrz wyczucia i niesforna kamera
Jak słusznie zauważyliście część tych technik nijak się nie zgadza z dzisiejszymi metodami ale trzeba przyznać że Bobby opanował je w stopniu niedostępnym dla nas śmiertelników. Sam prowadzący informuje też, że jego metody nie są jedyne i wcale nie muszą być najlepsze dla wszystkich. To się nazywa skromność.
Wszystkich 10minutowych filmów było dwanaście a ich promocja odbywała się w USA na szeroką skalę. Na jak szeroką? 4000 kopii w 4000 tysiącach kin i 30 MILIONÓW widzów! WOW!
I jeszcze mała reklamówka na koniec
Jesteśmy zdecydowanie na TAAK i już szukamy DVD całości. Po obejrzeniu całości z pewnością wrócimy do tego tematu.