Playboy Golf czyli rundka u Hugha Hefnera
Napisane 07.01.2010 przez Tomasz ZembrowskiHugh Hefner ma podobno problemy finansowe. Aż trudno w to uwierzyć biorąc pod uwagę „towar” który sprzedaje od kilkudziesięciu lat, ale może facet ma duże koszty…utrzymania. Tak czy siak bez względu na to, czy aktualnie jest nad czy pod kreską jedno się nie zmienia – zabawa i króliczki. I własnie według tego klucza Hefner wpadł kilka lat temu na kolejny genialny pomysł i stworzył coś co nazywa się Playboy Golf.
Najprościej rzecz ujmując to cykl turniejów amatorskich połączonych z czymś w rodzaju wyborów miss, czyli golf, kobiety i śpiew…nie wiemy czy podają wino ale kogo to w ogóle obchodzi. Macie tu mnóstwo golfa, jeszcze więcej kobiet, i trwającą na okrągło impreze…tyle, że tu nikt nie wkłada na Ciebie zielonej marynarki.
07.01.2010 o godz. 12:51
Ciekawe, czy był tam Tiger 😉
07.01.2010 o godz. 12:55
Sami zadajemy sobie to pytanie!
07.01.2010 o godz. 14:10
Hefner – oblesny staruch. Jeszcze troche a w golfa bedzie sobie mozna pograc
na lodowcu, w masle orzechowym i blocie. To co proponuje Hefner to juz jest BLOTO !!!
11.01.2010 o godz. 10:24
na lodowcu już grają, w błocie też ale masła orzechowego nigdzie nie znaleźliśmy. Na temat gustu i moralności Hefnera nie będziemy się wypowiadać, ale takie turnieje to też promocja golfa. Takie imprezy są skierowane do bardzo wąskiego określonego targetu o podobnych upodobaniach jak sam pomysłodawca, i skoro ma to zachęcić kilka osób do gry to nam to nie przeszkadza.